Mam urlop. Taki prawdziwy, że wszystko mogę i nic nie muszę. I tak sobie leżę na leżaku i myślę… (Bo planowałam, że na tym urlopie właśnie napiszę w końcu artykuł na stronę o tym, jak przygotować się do sesji, tylko, że… laptop mi padł i utknęłam ze swoimi planami w czarnej ykhm…).
Tak więc leżę i sapię, że chciałabym temat ogarnąć, ale nie mam jak, a tu mój Mąż Najukochany wręcza mi zeszyt kupiony w sklepie z bułkami, i długopis, i mówi: „Pisz i przestań w końcu stękać pod nosem”.
Sooo simple?! Więc START!
Jak przygotować się do sesji?
Wiele osób nawet się nad tym nie zastanawia, inne z kolei myślą aż za bardzo. Czy w ogóle potrzebne jest jakieś przygotowanie?
Zacznę od tego, że ja mam dwa rodzaje klientów. Pierwszy typ całkowicie zdaje się na mnie i ufa, że wymyślę coś, co mu się spodoba. Przyjeżdża po prostu do mnie lub w jakieś umówione miejsce i posłusznie robi to, co Pani Fotograf rozkaże. Drugi typ ma z kolei swoją wizję w głowie i fajnie, jak mi o niej powie wcześniej, a trochę mniej, jak dopiero w dniu sesji (bo ja też lubię być przygotowana, ale dziś nie o mnie, więc do brzegu).
Tak więc pomijając to, jakim typem jesteś, jeśli planujesz sesję swoją czy swojej rodziny, warto na chwilę usiąść i zastanowić się, jakiego rodzaju zdjęcia chcesz otrzymać:
- czy portret
- czy plener
- jakie masz ramki – pionowe czy poziome, jakiego formatu;
- czy lubisz kolor czy może wolisz czarno-białe…
Niezależnie jednak od powyższych aspektów jest jedna NAJWAŻNIEJSZA rzecz ze wszystkich. Coś, co decyduje o tym, czy w ogóle jest szansa, byś był zadowolony ze swoich zdjęć. Skoro chcesz mieć ŁADNE zdjęcia i bierzesz do tego fotografa…
Musisz ŁADNIE wyglądać! Koniec. Kropka.
I nie chodzi mi o to, czy jesteś bardzo ładny czy tylko normalnie ładny, bo każdy z nas wygląda jak wygląda i trzeba się z tym w końcu pogodzić i to zaakceptować (a gwarantuję, że z upływem lat lepiej nie będzie). Chodzi mi o coś innego. Nie ważne, czy jest się wysokim czy niskim, grubym czy chudym. Nigdy nie będzie się dobrze wyglądać w podkrążonych ze zmęczenia oczach czy z czerwonym od kataru nosem. I tu naprawdę nie ma innego sposobu: chcesz mieć ładne zdjęcia? Musisz po pierwsze być zdrowy, a po drugie musisz zadbać o swój wygląd! Wyprasuj ubrania, umyj włosy, bądź wypoczęty, najedzony… Fajnie, gdy kobieta ma profesjonalny makijaż, albo gdy uda się tak dobrać termin sesji, by pokrył się z wizytą u fryzjera…
I nie mów do mnie: „Przecież masz Fotoszopa”, bo może i mam Photoshopa, ale… WTF?! (i bynajmniej, nie oznacza to tu „Wow To Fantastycznie”). Photoshop nie działa jak szampon, żelazko czy aspiryna!!! Może usunąć skazy na cerze czy wyprostować lekko przygarbione plecy, ale nie jestem w stanie godzinami korygować każdego zdjęcia z rzeczy, którym można było w domu zapobiec w kilka minut! Dlatego jeśli źle się czujesz, coś Ci wypadło, nie masz czasu na przygotowanie – zadzwoń i przełóż termin sesji zdjęciowej. To nie koniec świata, a na pewno oboje będziemy bardziej zadowoleni z efektów współpracy.
Dla tych, którzy nie są pewni, na co zwrócić uwagę w swoim wyglądzie, załączam
Krótką Listę.
- Umyte włosy (podstawa!!!);
- Czyste paznokcie, nos, kąciki oczu;
- 2-3 dni wcześniej można zadbać o skórę i zrobić peeling, depilację czy nawet pójść do solarium – nigdy nie w dniu sesji!!!
- Makijaż – jeśli nie jest profesjonalny – lepiej, by był delikatny i nieprzesadzony;
- Ubiór – wyprasowany; nigdy nie ubieraj zbyt małych elementów odzieży (to już lepiej za duże); najlepiej, by koszulki były bez kolorowych postaci i napisów; dobrze wyglądają beże, szarości, czerń i biel, sprawdzają się także dżinsy; jeśli nie jesteś pewien co ubrać, odezwij się do mnie, coś wybierzemy;
- Dzieci – powinny być najedzone i przede wszystkim wypoczęte; nie planuj sesji swojego malucha w porze jego codziennej drzemki, zabierz mu ulubiony smakołyk;
Tylko tyle dla jednych, dla drugich aż tyle. Moim zdaniem z Twojej strony to wszystko. Najważniejsze, byś patrząc w lustro wiedział, że schludnie wyglądasz, a efekt sesji nie Twoim będzie problemem, tylko fotografa.
emila.